Przeszłam się do mojego ukochanego sklepu pełnego cudownych cudowności - akcesoriów do haftu, patchworku, szycia, dziergania na drutach. Mulinki, wszystkie możliwe tkaniny, pełno zestawów. Raj dla oczu, miliony kolorów wokół aż w głowie się kręci!
Spacer zajął mi ponad 2 godziny szybkim marszem więc i przyjemnie i pożytecznie tym bardziej że próbuję stracić parę kilogramów nadwagi. ;) A oto Cotswold Needlecraft:
W niedzielę odbędzie się tam duży Art&Craft Show, z 70-ma stoiskami z wyrobami rękodzielniczymi. Wybiorę się jeżeli tylko czasu starczy.
Zakupiłam nowe nożyczki i pudełeczko na muliny. A i że wyprzedaż była olbrzymia na zestawach do haftu, nie mogłam odejść z pustymi rękoma. Bo 50% ceny patrzyło na mnie takim smutnym wzrokiem ;) Myślę, że wyszyję go dla mojej mamy :)
A teraz wracam do dziergania mojej bogini wraz z zapachem kadzidełek i z kubkiem herbaty Pukka Love.
Miłego wieczora!
Dobrze, że nie mam takiego sklepu w pobliżu, bo groziłoby mi bankructwo :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO matko ależ zazdroszczę takiego sklepu :)
OdpowiedzUsuń